Akademia Szlacheckiego Korpusu Kadetów została założona 15 marca 1765 r. w Warszawie przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, jako szkoła państwowa, utrzymywana przez skarb państwa. Mieszcząca się w Pałacu Kazimierzowskim szkoła była w pewnej mierze odpowiednikiem pruskich szkół rycerskich zakładanych przez Fryderyka II i współczesnych szkół administracyjnych (np. francuskiej École nationale d’administration). Z założenia była przeznaczona dla uboższej młodzieży szlacheckiej, a jej zadaniem było przygotowywanie młodzieży do służby wojskowej i cywilnych zadań publicznych. Kadrę nauczycielską tworzyli zarówno oficerowie prowadzący przedmioty wojskowe, jak i profesorowie nauczający ekonomii, prawa, historii, geografii czy języków. Zakładając szkołę król wypełnił swoje zobowiązania podpisane w pacta conventa. Przeznaczył na ten cel 1,5 miliona zł z własnej kiesy, później na jej działalność łożył 600 000 zł rocznie (200 000 zł ze szkatuły królewskiej i 400 000 ze skarbu Rzeczypospolitej). Pozwoliło to na utrzymanie w ciągu roku 200 kadetów, której to liczby jednak nigdy szkoła nie osiągnęła. W 1768 poseł rosyjski Nikołaj Repnin wyłożył na rzecz Szkoły Rycerskiej 5555 dukatów (100 000 złotych polskich) by powstrzymać jej kadetów od udziału w konfederacji barskiej. |
|
Szefem korpusu Szkoły był król, a komendantem książę Adam Czartoryski, który napisał również Katechizm kadecki, traktowany njako jeden z podstawowych podręczników. Wyszkolenie wojskowe prowadził J. Wodziński. Początkowo większość nauczycieli stanowili Francuzi i Niemcy, później również Polacy, często absolwenci Szkoły Rycerskiej. Do wychowanków Szkoły należeli m.in.: T. Kościuszko, S. Fiszer, J. Jasiński, J. Sowiński. Po wybuchu powstania 1794r. w oddziałach T. Kościuszki walczyło 34 kadetów. Szkoła Rycerska została rozwiązana po upadku insurekcji kościuszkowskiej decyzją władz zaborczych 30 XI 1794. Program szkoły opracowany przy współpracy Anglika Johna Linda przewidywał ogólne wykształcenie w ciągu 5 lat, z dużym naciskiem na naukę języków obcych. W ciągu następnych dwóch lat uczniowie przygotowywali się do zawodu wojskowego (m.in. jednym z przedmiotów była inżynieria wojskowa) oraz do służby cywilnej (prawo i konstytucja). Wykształcenia dopełniała nauka fechtunku – sztuki władania szablą lub szpadą, jazdy konnej, tańców, czasem także muzyki. Te przedmioty określano mianem kunsztów. Pierwszym dyrektorem naukowym był Filip Ordutowski, J. Lind (Anglik), potem Ch. Pfleiderer (Niemiec, profesor matematyki). Języka francuskiego uczył ojciec Fryderyka Chopina – Mikołaj Chopin. |
Postawiliśmy sobie za cel przedstawienie historycznych osiągnięć edukacyjnych Szkół Korpusu Kadetów na przestrzeni wieków, metod wychowawczych stosowanych wobec kadetów w różnych warunkach. Z uwagi na fakt, że były to szkoły wojskowe dla młodzieży, losy absolwentów są wplecione w wydarzenia znaczące w historii Polski. Sukces Korpusów Kadetów poświadczają wielkie nazwiska bohaterów naszych dziejów, ale także wypowiedzi absolwentów, którzy w odniesieniu do Korpusu Kadetów nr 1 im. Józefa Piłsudskiego we Lwowie określali, że ich szkoła to: „najlepsza z najlepszych”. Tak wypowiadali się ludzie, którzy mieli już pewien dystans do – najczęściej – trudnych losów. Podstawę do takich wypowiedzi dały im ich własne losy. Najczęściej oceniali to większym czy mniejszym sukcesem osobistym, świetnym kontaktem z kolegami, co umożliwiało im świetne zorganizowanie się w Związku Kadetów II RP w Warszawie czy Światowym Związku Kadetów w Londynie. Gotowość do służby dla innych, mimo trudów podróży, sprowadziła jednego z ostatnich żyjących kadetów Junackiej Szkoły Kadetów gen. Andersa, do Suchedniowa w celu spotkania z młodszymi kolegami. To w tym mieście osiadła współczesna wersja Szkół Korpusu Kadetów – Liceum Akademickie Korpusu Kadetów. Na podstawie trudnych doświadczeń tej placówki postaram się określić wyzwania współczesności w prowadzeniu edukacji, wychowania młodzieży zainteresowanej poznaniem specyfiki życia wojskowego. Budującym jest fakt, że współcześni absolwenci z dumą i poczuciem zobowiązania cytują słowa Adama księcia Czartoryskiego – pierwszego Komendanta Szkoły Rycerskiej – |
|
„Pamiętaj, żeś miał honor być kadetem” |
|
Z chwilą objęcia tronu przez Stanisława Augusta Poniatowskiego do głosu zaczęła dochodzić patriotyczna część obozu szlacheckiego, dążąca do zreformowania wielu dziedzin życia społecznego, politycznego, ekonomicznego i obronności. Przede wszystkim palącą była potrzeba utworzenia siły zbrojnej narodowej zdolnej do obrony granic oraz kadry oficerskiej przepojonej ideami nowej epoki. W 1764 r. na Sejmie Konwokacyjnym Andrzej Zamoyski nawoływał stany Rzeczpospolitej do zajęcia się sprawą wychowania młodzieży, jako pierwszorzędną kwestią polityki wewnętrznej. Nie dość na tym ustanowić rządy, ustanowić prawa, trzeba jeszcze uformować ludzi, żeby umieli kochać i bronić ojczyznę, prawa stanowić i być posłusznymi. Trzeba uformować Serca, uformować umysły przyzwoitą nauką dla rządów Rzeczpospolitej w czasie wojny i w czasie pokoju. Sejmowe wezwanie Andrzeja Zamoyskiego określiło dobitnie cel przyszłej Szkoły. Po dwóch wiekach zabiegów o jej powstanie stworzył ją ostatni król Polski Stanisław August Poniatowski podpisując 7 września 1764 r. Pacta Conventa. Król biorąc na siebie to zobowiązanie przekazał narodowi: „W żywej zostawiając perswazji, iż uszczęśliwienie kraju każdego od sposobu myślenia obywatelów, od dobrej i cnotliwej edukacji zasiewiaków dependuję Szkołę Rycerską na młódź szlachecką postanowić pragniemy i pilnie mieć oko, aby w przyzwoitym trzymana była ćwiczeniu”. W tych sowach potwierdził swoje zobowiązania, że w nauce młodzieży widzi jedyną drogę do wydobycia kraju z zacofania i w unowocześnieniu państwa. Obok pobudek patriotycznych i wartości pedagogicznych, wśród okoliczności skłaniających króla i obóz reform ku decyzji założenia Szkoły Rycerskiej znalazły się przesłanki walki politycznej o przyszłość państwa, jak też dążenie do wyrwania choćby części młodzieży szlacheckiej z szeregów klienteli magnackiej i oddanie jej wpływom obozu reform. Na organizatora i Komendanta Szkoły Rycerskiej król wyznaczył generała ziem podolskich księcia Adama Kazimierza Czartoryskiego. |
|
Twórcy Szkoły Rycerskiej zdali sobie sprawę, że spełnić może ona dziejową misję tylko wówczas, jeżeli w procesie wychowania podjęta zostanie bezkompromisowa walka z przejawami szlacheckiego warcholstwa, a młodzież tu kształcona wychowana zostanie w karności i dyscyplinie. Kogo los urodzenia i fortuny wytknął do czynnych obywatelskich obowiązków, -pisał Książe Adam Kazimierz Czartoryski, ten starać się powinien o wydoskonalenie w tych wiadomościach:
Utworzenie Szkoły Rycerskiej stało się dla narodu i państwa dziejową koniecznością. Potrzebna była szkoła wojskowa kształcąca oficerów, mająca zalążek nowoczesnej kadry dowódczej w powiększonej, w przyszłości, armii. Twórcom Szkoły Rycerskiej przyświecał również drugi cel, równorzędny, dostarczyć krajowi światłych obywateli potrzebnych do przebudowy politycznej i społecznej państwa. Uroczysty moment otwarcia Szkoły nastąpił jesienią 1765 r. Nadano jej oficjalną nazwę: Akademii Szlacheckiego Korpusu Kadetów Jego Królewskiej Mości I Rzeczpospolitej Polskiej, czyli Szkoły Rycerskiej. Aktem ustawy sejmowej z 1766 roku ustalono etat Korpusu Kadetów, który przewidywał 200 słuchaczy. Ciągłe zmiany sprawiły jednak, ze Korpus nigdy takiego stanu liczebnego nie osiągnął. Stąd też w roku 1769 liczbę zmniejszono do liczby 100 słuchaczy, nieco później tylko do 60. Szkoła kształciła synów z rodów szlacheckich w wieku od 16 do 21 lat, przyjmowanych na trzyletni okres nauki. Począwszy od 1768 roku, organizowano także kursy niższe trwające pięć lat dla młodzieży mającej od 8 do 12 lat. Absolwentów tych klas kwalifikowano z kolei na dalsze – dwuletnie kursy o kierunku wojskowym lub prawnym. Byli oni przygotowywani do służby wojskowej i do pracy na publicznych stanowiskach cywilnych. Kadeci nosili jednolite mundury, podlegali dyscyplinie wojskowej oraz zobowiązani byli do przestrzegania określonego porządku dnia. |
Fot. Mundur kadeta Szkoły Rycerskiej |
Fot. Mundur kadetów II Rzeczypospolitej |
Korpusy Kadetów w II Rzeczpospolitej nawiązywały do tradycji Szkoły Rycerskiej stworzonej w 1765 r. pod patronatem króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Przed II wojną światową działały w Polsce – do 1936 roku – trzy szkoły kadetów, a po likwidacji szkoły w Chełmnie dwie. Jako pierwszy utworzono 31 października 1918 roku Korpus Kadetów nr 1 w Łobzach k. Krakowa, który został przeniesiony do Lwowa. W ciągu pierwszego półrocza 1919 roku – Departament Naukowo – Szkolny Ministerstwa Spraw Wojskowych, opracował programy wyszkolenia ogólnego i wojskowego w Korpusach Kadetów, ich organizację i statut. Jednocześnie ustalono krój i barwę munduru łącznie z godłem na rogatywkach- półksiężycem kadeckim. Umundurowanie nawiązywało do tradycji Kaliskiego Korpusu Kadetów z czasów Królestwa Polskiego: mundur granatowy z żółtymi wypustami (barwy piechoty), srebrne galony na kołnierzu, szary kolor spodni ćwiczebnych i płaszcza. Na wiosnę 1920 roku Korpus Kadetów otrzymał nową nazwę, a mianowicie:
W tym czasie Departament Naukowo – Szkolny Ministerstwa Spraw Wojskowych – został przekształcony na Oddział II Sztabu MSW. Funkcję szefa Oddziału otrzymał – gen. Jan Jacyna, jego zastępcą został – płk dr Marian Kukiel, a gen. Jan Karol Latour wszedł w skład Komitetu Doradczego Oddziału III.
|
Zbliżający się przełomowy okres wojny spowodował psychiczną, patriotyczna mobilizację kadetów. Komendy kadetów mogły w tych dniach podjąć tylko jedną decyzje. Kadrę i 54 kadetów Korpusu nr 1 – skierowano w lipcu do oddziałów frontowych, a 40 najmłodszych kadetów – zatrzymano niemal siłą w szkole, kierując ich do służby garnizonowej w Krakowie. Korpus Kadetów nr 2 – na przełomie czerwca i lipca 1920 roku pośpiesznie przeszkolono kadetów w służbie polowej, po czym w dniu 19 lipca skierowano 20 kadetów do oddziałów liniowych. 30 lipca następnych 30 zabrało ze stojaków broń i samodzielnie, aczkolwiek w zwartej kompani, pomaszerowało w kierunku frontu. Zostali oni zatrzymani po drodze i cofnięci do Modlina. W kilka dni później Ministerstwo Spraw Wojskowych wydało zezwolenie na udział kadetów w wojnie. Natychmiast 161 kadetów odjechało do jednostek frontowych. W sierpniu 1920 r. Korpus Kadetów nr 2 ewakuowano do Łobzowa. |
Fot. Czapka kadetów II Rzeczypospolitej |
W czasie Świąt Wielkanocnych, w marcu 1921 r. Korpus Kadetów nr 1 został przeniesiony do Lwowa. Na siedzibę Korpusu przeznaczono koszary, położone w okolicy parku Stryjskiego i wzgórz Wuleckich. W koszarach tych – wybudowanych przez Austriaków – otwarto w roku 1899 szkołę kadetów piechoty. Od września 1914 r., (kiedy wkroczyli do Lwowa Rosjanie) w koszarach mieścił się szpital wojskowy. W listopadzie 1918 r. koszary były jednym z najważniejszych bastionów polskich w czasie obrony Lwowa (odcinek Szkoła Kadetów). Początek zajęć w nowej szkole miał miejsce w dniu 4 kwietnia 1921 r. |
|
Drugie dziesięciolecie istnienia Korpusu to dynamiczny i wszechstronny jego rozwój tak pod względem dydaktyczno – wychowawczym jak również socjalno – bytowym. W końcu lat 30–tych stał się on jedną z przodujących szkół w Polsce. Zadecydowały o tym nie tylko doskonałe warunki lokalowe i wyposażenie, ale przede wszystkim wspaniała kadra wychowawczo – dydaktyczna. Rozkazem ministra spraw wojskowych z dnia 28 sierpnia 1935 r. -korpusy kadetów podlegające dotychczas Departamentowi Piechoty MSW, zostały podporządkowane szefowi Wojskowego Instytutu Naukowo – Oświatowego. Po zakończeniu roku szkolnego 1935/36 – nastąpiła likwidacja jednego korpusu kadetów. Likwidacja ta polegała na połączeni KK2 i KK3 w garnizonie Rawicz i nadano szkole numer 2. Niespełna rok istnienia Korpusu. Krytyczna sytuacja na froncie polsko- bolszewickim. 20 –go lipca pełny skład kadetów stanął pod bronią. Władze wojskowe zezwalają na wcielenia od oddziałów liniowych wyłącznie kadetów, którzy ukończyli 17–ty rok życia. Wszyscy młodzi pełnią służbę graniczną. Podobna sytuacja zaistniała w Korpusie Kadetów Nr 2 utworzonym w 1919 roku w Modlinie, z którego w najcięższych walkach poległo 4 kadetów oraz d-ca kompanii sztabowej Korpusu. Nowy rok szkolny 1921/1922 rozpoczął się dopiero w październiku. Uczestnicy walk z odznaczeniami bojowymi i zdobytymi na froncie stopniami wojskowymi zasiadają w ławkach szkolnych. |
Fot. Rok 1937. Rawicz. Matka z synami – kadetami KK2 |
Fot. Krzyż kadecki Korpusu Kadetów nr 1 we Lwowie
|
Fot. Odznaka Korpusu Kadetów Nr 2 w Rawiczu |
Fot. Kadet Karol Hieronim Chodkiewicz ( fot. zbiory rodzinne) |
W nocy z 2 na 3 maja 1921 r. wybuchło III Powstanie Śląskie. Natychmiast ruszyli tam kadeci obydwu korpusów, opuszczając swe koszary konspiracyjnie, w luźnych grupach. W III Powstaniu Śląskim wzięło udział łącznie 120 kadetów: z Korpusu Kadetów nr 1 – 51, z Korpusu Kadetów nr 2 – 69. Stanowiło to 25 % stanu osobowego obydwu korpusów. Byli to ci, którzy zdążyli wyruszyć w pierwszych dniach maja. W połowie miesiąca rozkaz szefa Sztabu Generalnego – Władysław Sikorskiego, zahamował ucieczkę kadetów na front. Warty garnizonowe w koszarach korpusów skutecznie zatrzymywały wszystkich pozostałych kadetów, przygotowanych już i zorganizowanych do wymarszu. Spośród uczestników Powstania poległo siedmiu kadetów: z Korpusu Kadetów nr 1:
z Korpusu Kadetów nr 2:
Orderem Virtuti Militari V kl został pośmiertnie odznaczony Karol Chodkiewicz, dwóch Krzyżem Walecznych, wszyscy pozostali Śląską Wstęgą Waleczności I kl. lub Śląską Wstęgą Waleczności i Zasługi. |
Udział w II wojnie światowej, na niemal wszystkich frontach oraz postawa – w jakże odmiennych warunkach – powojennej Polski- stały się najtrudniejszym egzaminem życiowym kadetów. W okresie tym dzieliły ich tylko miejsca i forma walki. Łączyły ich zawsze wspólne ideały wyniesione z murów Korpusów Kadetów. W kampanii wrześniowej uczestniczyli nieomal wszyscy absolwenci Korpusu oraz kadeci – ochotnicy. Po klęsce wrześniowej część kadetów pozostała w Kraju, włączając się w szeregi Podziemnej Armii Polskiej ZWZ – AK. Znikoma część dostała się do niewoli niemieckiej, gdzie podjęła działalność konspiracyjną w obozowym ruchu oporu. Wśród nich bardzo aktywnie działali m.in. w Oflagu II D Gross – Born mjr Bolesław Górnik- matura 1923 r. czy w Oflagu II C Woldengerg kpt. Miron Zarudzki mat. 1929 r. Dość duża liczba kadetów została zagarnięta przez Armię Czerwoną i jak wielu innych kolegów, a między innymi ppor. Jan Batko – mat. 1933, kpt Bolesław Borowik – mat. 1924 czy ppor. Ryszard Dergiman – mat. 1934 r. ponieśli męczeńską śmierć w sowieckich obozach zagłady. Zaledwie kilku kadetom udało się wydostać z obozu w Starobielsku. Niektórzy jak np. ppor. Henryk Ossowski – mat. 1938 r. walczył w Wydzielonym Oddziale Wojska Polskiego mjr. Henryka Dobrzańskiego – słynnego „Hubala”, gdzie pełnił funkcję jego adiutanta. Bardzo duża część kadetów znalazła możliwość zmierzenia się z wrogiem w szeregach sił zbrojnych państw sprzymierzonych. Ich teren walki obejmował Francje w roku 1940 i 1944, Anglię, Libię, Włochy, Holandię, Belgię i Norwegię. Walczyli i ginęli na lądzie, morzu i w powietrzu. Wszędzie zdobywali sławę i szerzyli chwałę oręża polskiego. Łącznie zginęło 250 – ciu (wg danych „Kadeci II RP Walczyli i ginęli za Polskę” – autor Stanisław Łodygowski kdt 4 komp. w 1939 r.). Byli między nimi: komandor Jan Grudziński, który zginął wraz z dowodzonym przez niego okrętem podwodnym ORP „Orzeł”- absolwent 1925 r., ppor. Zbigniew Pieniążek – zginął pod Tobrukiem – kdt 4 komp. w 1939, kpt. Roman Sikora – zginął pod Falaise we Francji – absolwent 1936, rotm. Stanisław Wołoszowski – poległ we Włoszech – absolwent 1932 r., por. pil. Czesław Gauze – zginął w bitwie o Anglię – absolwent 1936 r. i bardzo wielu innych. Kilku uczestniczyło w szlaku bojowym od Lenino do Berlina. Wśród tych był gen. dyw. Czesław Borkowski absolwent 1936 r. Dwudziestu trzech walczyło w ramach Armii Krajowej, jako tzw. „Cichociemni”. Wśród nich byli m.in. mjr Kazimierz Bilski ps. „Rum” – w czasie Powstania Warszawskiego d-ca Batalionu Szturmowego IV – absolwent 1932 r., por. Eugeniusz Chyliński ps. „Fryz” instruktor pirotechniki, żołnierz Kedywu Okręgu Wileńskiego, więzień Gestapo a po wojnie wieloletni więzień sowiecki (do kraju wrócił w 1958 r.) oraz ppor. Henryk Ostrowiński ps. „Smyk” żołnierz Oddziału V Komendy Głównej AK – kdt 4 komp. w 1939 r. |
|
Uczestniczyli w nim absolwenci wszystkich niemal roczników i kadeci wszystkich kompanii tzw. Batalionu Szkolnego w 1939 r. Poległ Tadeusz Trębicki ps. NN, który zginął podczas ataku na Instytut Głuchoniemych. Po zakończonej wojnie tylko nieliczni zgłosili się do Ludowego Wojska Polskiego. Duża część kadetów usiłowała walczyć dalej w „podziemiu”. Należeli do nich między wieloma innymi tacy jak: płk Łukasz Ciepliński - nasz patron, kadet, oficer w kampanii wrześniowej(1939) - odznaczony na polu bitwy pod Bzurą Krzyżem Virtuti Militari, dowódca Inspektoratu Rzeszowskiego AK, Prezes IV Zarządu WiN, aresztowany 28 listopada 1947 roku, więziony i straszliwie torturowany. Pozbawiony życia, wraz ze współpracownikami, w wyniku sądowego mordu 1 marca 1951 roku. Pośmiertnie odznaczony ORDEREM ORŁA BIAŁEGO.
|
|
CHARAKTER SZKOŁY KORPUSU KADETÓW W 1919 roku Departament Naukowo Szkolny określił cel korpusu kadetów następująco: wychowanie dzielnych charakterów i wykształcenie obywateli przenikniętych duchem rycerskim, miłujących tradycję wojska polskiego, przejętych ważnością służby zbrojnej dla Ojczyzny, o prawdziwym honorze, wyrobionym harcie i sile woli, poczuciu obowiązku i odpowiedzialnej samodzielności. Zadaniem korpusu jest doprowadzenie młodzieży do stopnia wykształcenia wymaganego do rozpoczęcia studiów wyższych oraz przysposobienia doborowego zastępu młodzieży do zawodu wojskowego, a przez to na stałe zasilanie szkół wojskowych kandydatami na oficerów zawodowych. Jak widać, w odrodzonej Polsce przyjęto te same cele i wymogi dla Korpusów Kadetów, które sformowane w XVIII wieku dla szkoły Rycerskiej, obowiązywały konsekwentnie również w czasach Księstwa Warszawskiego i Królestwa Kongresowego. Korpus Kadetów miał charakter ogólnokształcącej szkoły średniej. Kadetów dzielono na pięć kompanii, co odpowiadało pięciu najwyższym klasom gimnazjalnym (starego typu ośmioklasowego). Po reformie oświaty stworzono w 1934 roku sześć kompanii: 1, 2, 3, 4-ta kompania odpowiadała klasom od 1 do 4 czteroletniego gimnazjum nowego typu. 5, 6 kompania odpowiadała 1 i 2 klasie dwuletniego liceum. |
REKRUTACJA Aby ubiegać się o przyjęcie do Korpusu Kadetów kandydat musiał ukończyć 12 lat i nie przekroczyć 14 lat. Wymagano też świadectw ukończenia 6 klasy podstawowej. Rodzice powinni mieć obywatelstwo polskie. Egzaminy do Korpusu Kadetów były trudne, na jedno miejsce przypadało kilka osób. Zdawali je najlepsi (pierwszeństwo mieli synowie zawodowych żołnierzy, w dalszej kolejności przyjmowano synów kawalerów orderu Virtuti Militari, synów policjantów, którzy stracili życie pełniąc obowiązki służbowe, synów inwalidów wojennych i pozostałych kandydatów. W pierwszym dniu egzaminu rozwiązywano testy psychologiczne, w dniu drugim był egzamin pisemny z języka polskiego i matematyki, a w trzecim dniu zdawano egzaminy ustne z języka polskiego, historii, geografii, matematyki. Egzamin kończył się przemarszem bez ubrania przed komendantem i krótką rozmową z nim i lekarzem. |
CODZIENNE ŻYCIE KADETA Życie w Korpusie Kadetów, szczególnie na początku nauki stwarzało szereg trudności. Zamknięcie w koszarach, rygor, potrzeba ścisłego przestrzegania planu dnia, dawały się we znaki trzynastolatkom wypuszczonym spod opieki troskliwych rodziców. Oprócz lekcji, jak w cywilnym gimnazjum, kadeci mieli raz w tygodniu szkolenie wojskowe. A w czasie wakacji sześciotygodniowy obóz połączony z ćwiczeniami wojskowymi. Celem kształcenia i wychowania było ukształtowanie „nie tylko oficera w mundurze, lecz oficera w pełni wartości moralnych”. Wpajano słuchaczom w szkołach podchorążych oraz kadetom w korpusach, że to oni w przyszłości będą górowali w hierarchii społecznej głębią poczucia obowiązku oraz siłą charakteru. Przyszli oficerowie mieli być źródłem patriotycznych postaw, które to postawy mieli rozlać na swoich podwładnych tworząc armię zwartą i silną moralnie. Jako przyszli oficerowie mieli stworzyć trwały szkielet, na którym miały się oprzeć masy żołnierzy z poboru, nie zawsze pozytywnie nastawionych do odbywania służby wojskowej. Etapem wstępnym do realizacji zadania dalszego, jakim było stworzenie silnej moralnej armii było powołanie do życia kuźni kadr – Korpusu Kadetów. Dlatego też wychowawcy stwarzali kadetom szerokie możliwości działalności kulturalnej i sportowej. W Korpusie działała orkiestra dęta i zespoły muzyczne, wydawano czasopismo „Zew Kadecki”, w którym kadeci mogli drukować swoje opowiadania, reportaże, wiersze. Działało kółko krótkofalarskie, polonistyczne, krajoznawcze. Można było uprawiać takie dyscypliny sportowe jak: boks, piłka nożna czy lekkoatletyka. Dużą uwagę przywiązywano do doboru kadry nauczycielskiej i wysokiego poziomu nauczania. Na jednego wychowawcę wojskowego przypadało piętnastu kadetów a na jednego profesora trzydziestu uczniów. Szkoła miała obszerną bibliotekę i dobrze wyposażone sale lekcyjne. Nauka w Korpusie odbywała się na koszt Skarbu Państwa. Nie znaczy to jednak, że kadeci nie musieli wnosić żadnych opłat. Statut Korpusu Kadetów, określał następujące opłaty, jakie był zobowiązany uiścić uczeń: opłata zasadnicza na utrzymanie kadeta w Korpusie, opłata na fundusz szkolny, opłata na pomoce naukowe i opłata za egzamin. Dla mniej zamożnych przewidywano miejsca bezpłatne i pół-płatne. Od chwili odtworzenia Korpusów Kadetów w niepodległej Polsce z całą konsekwencją pielęgnowano tradycje Szkoły Rycerskiej. |
PODSTAWOWE CEREMONIE Za czasów księcia Adama Czartoryskiego: przyrzeczenie nowicjuszy, obłóczyny, wręczenie broni i pożegnanie absolwentów miały formę unowocześnioną, ale ich treść była ta sama. Ścisły okres rekrutacji dla nowo-przyjętych trwał 3 miesiące (wrzesień, październik i listopad). Nosili oni w tym czasie tytuł „uczeń”, nie mieli prawa do przepustek(opuszczali koszary tylko w niedziele rano, maszerując w szyku zwartym do kościoła garnizonowego) i nie posiadali rogatywek z pół-słoneczkiem kadeckim- nakryciem głowy były furażerki. W ciągu tych trzech miesięcy uczniowie musieli osiągnąć podstawową znajomość regulaminu służby wewnętrznej, nauczyć się noszenia munduru i oddawania honorów, opanować sprężystość ruchów i wyćwiczyć żołnierską postawę. Przyrzeczenie nowicjuszy i obłóczyny odbywały się jednocześnie. Obłóczyny polegały na nałożeniu przez uczniów rogatywek kadeckich. Rogatywka – czapka garnizonowa z pół-słoneczkiem – oznaczała „pełny mundur”. Z chwilą złożenia ślubowania i nałożenia rogatywek uczniowie otrzymywali tytuł kadeta. Na placu koszarowym kompania uczniów ustawiała się w dwuszeregu frontem do czterech starszych kompani batalionu szkolnego. Z boku, na drugim stole pokrytym kocami, leżały w określonym porządku czapki. Po sprezentowaniu przez cztery kompanie broni – kompania nowicjuszy składała ślubowanie: ”Przyrzekam uroczyście, że będę posłuszny moim przełożonym, że usilnie będę dbał o rozwój umysłu i ciała, jako też o wyrobienie swego charakteru, że niczego nie popełnię, co mogłoby mundur kadecki okryć hańbą. W ogóle chcę żyć jak prawy kadet polski.” Po uroczystości ślubowania nowi kadeci nakładali rogatywki. Następnie, w obecności całej kadry szkoły, odbywała się przed komendantem Korpusu defilada. Ta urzędowa ceremonia przyjęcia w poczet kadeckiej rodziny nowicjuszy nie zamykała dla nich okresu nowicjatu. Istniała, bowiem nieoficjalna tradycja „chrztu” najmłodszych. Był to chrzest bolesny, wykonywany pasami przez kolegów ze starszej (drugiej) kompanii. Pochodzenie tej tradycji nie było właściwie znane, ale mimo braku źródłowych przekazów w opinii kadeckiej panowało przekonanie, że jest to obyczaj przejęty ze Szkoły Rycerskiej i że sam Tadeusz Kościuszko otrzymał swoja porcje od starszych kolegów. Władze korpusu zwalczały ten zwyczaj bezskutecznie. Mimo zaostrzonej kontroli służby inspekcyjnej, zawsze którejś nocy w pierwszej dekadzie grudnia, najmłodszy rocznik otrzymywał swój chrzest. Nowicjusze przyjmowali ten ceremoniał z pokorą neofitów, a wykonawcy- cała druga kompania- wymierzoną im karę dyscyplinarną zakazu opuszczenia koszar, z pełnym zrozumieniem. Pełny cykl rekrutacji trwał w korpusie przez cały rok. Kadet najmłodszego rocznika był w tym okresie „bażantem”. W terminologii kadeckiej słowo to oznaczało maminsynka, fajtłapę i żałosną ofermę, która jest zaledwie kandydatem na prawdziwego kadeta. Obowiązek wychowania „bażantów” spoczywał na dwóch najstarszych rocznikach. Dla realizacji tego celu istniała instytucja instruktorów. Funkcje instruktorów pełnili do półrocza kadeci najstarszej kompanii, a od półrocza – czwartej kompanii. Codziennie przed pobudką zjawiali się kadeci instruktorzy w pomieszczeniach pierwszej kompanii: po jednym na drużynę oraz drużyny plutonów. Za wyjątkiem godzin wykładów i zajęć szkolnych byli oni obecni ze swymi podopiecznymi od pobudki do capstrzyku. Uczyli „bażantów” wszystkiego: utrzymania porządku w szafach i w izbie koszarowej, układania mundurów w kostkę, czyszczenia butów, słania łóżek, form wojskowych, chodzenia, biegania, mówienia, śpiewania, meldowania się, pakowania tornistra, nakładania oporządzenia, terminologii wojskowej, tradycji i zwyczajów kadeckich, dyscypliny i odwagi cywilnej. Łgarstwo i krętactwo tępiono bezlitośnie. W czasie nauki własnej tzw. „silentium” w sali wykładowej każdego plutonu zawsze dyżurował kadet – instruktor. W razie potrzeby pomagał w nauce. Nie do pomyślenia było pisanie w czasie „silentium” listu do domu lub czytanie powieści. Kadeci – instruktorzy mieli prawo wymierzania kar porządkowych. Zakres i rodzaj kar nie były ściśle sformalizowane, tym niemniej z grubsza było wiadomo, że za trzymanie ręki w kieszeni otrzymuje się tydzień meldowania się z zaszytymi kieszeniami, a źle ułożona kostka lub naruszenie geometrycznego porządku w szafie kosztują wypełnienie wolnego czasu po kolacji nauką składania kostki lub układania w szafie licznych rzeczy. Nie zapięty guzik oznaczał, że „bażant” chodzi goło i na pewno się przeziębi. W tym przypadku kadet- instruktor obcinał scyzorykiem wszystkie guziki od kurtki mundurowej delikwenta (11 guzików) i dodatkowo, np. guziki od płaszcza(16 guzików). Za godzinę ukarany meldował się z przyszytymi guzikami. Często biedakowi pomagali koledzy, aby zdążył w terminie. Stosowano również inne, dotkliwe środki wychowawcze np. meldowanie się w pełnym oporządzeniu, gdzie jak wiadomo na tornistrze musiał być przytroczony nienagannie zrolowany koc lub płaszcz. Łagodnym i wesołym zabiegiem porządkowym był sławny „pogrzeb” zapałki, skopiowany później przez inne szkoły wojskowe. W ciągu kolejnych miesięcy proces wychowawczy przynosił widoczne efekty. Kary porządkowe zdarzały się coraz rzadziej, a surowi instruktorzy stopniowo stawali się dla swoich podopiecznych po prostu starszymi kolegami. Pod koniec roku szkolnego najmłodsza kompania należała już w całej pełni do społeczności batalionu szkolnego. Potwierdzeniem tej nobilitacji było uroczyste wręczenie kadetom broni w pierwszych dniach następnego roku szkolnego. Na placu koszarowym stawał batalion szkolny w taki sposób: trzy najstarsze kompanie z bronią, za nią kompania uczniów – nowicjuszy w furażerkach. Przed frontem batalionu, twarzą do kolegów ustawiała się druga kompania. Z boku, na stołach pokrytych kocami leżały idealnie wyrównane karabiny z nałożonymi bagnetami w pochwach. Po odebraniu raportu komendant Korpusu wygłaszał do kadetów drugiej kompanii przemówienie, którego zasadniczym akcentem było stwierdzenie, iż broń, którą otrzymują kadeci jest narzędziem walki w obronie Ojczyzny, że zawsze trzeba być godnym tej broni. Treść przemówienia pokrywała się z formą „przypasania pałasza” w Szkole Rycerskiej. Następnie, po sprezentowaniu broni przez batalion, dowódca batalionu wręczał karabin prymusowi kompani, dowódca kompanii- przedstawicielom plutonów, a dowódcy plutonów – swoim kadetom. Uroczystość kończyła defilada przed komendantem Korpusu. Czwartą w życiu kadeckim tradycyjną ceremonią było pożegnanie absolwentów. Komendant korpusu przemawiając po defiladzie do opuszczających szkołę wychowanków podkreślał, iż ich przynależność do rodziny kadeckiej nie kończy się nigdy oraz przypominał dawną formułę: „pamiętaj, żeś miał honor być kadetem, żyj i umieraj dla Ojczyzny” Zakończeniem uroczystości był obiad kadecki absolwentów z przełożonymi i kadrą profesorską. W roku szkolnym 1930/31 dokonano w korpusach modernizacji rozkładu zajęć. Z sześciu roboczych dni tygodnia przeznaczono na „naukę cywilną” pięć dni, powiększając w tych dniach ilość godzin lekcyjnych. Jeden dzień poświęcono wyłącznie na zajęcia wojskowe. Rozkład ten był doskonałym rozwiązaniem zarówno dla przedmiotów ogólnokształcących pozwalał np..na dwugodzinne ćwiczenia z chemii), jak i dla szkolenia wojskowego(cały dzień na poligonie czy na strzelnicy garnizonowej). |
SZKOLENIE WOJSKOWE Korpus Kadetów dawał podstawowe przygotowanie w zakresie „specjalności piechura” i pewien zasób wiedzy ogólno-wojskowej. W Korpusach Kadetów wyszkolenie wojskowe ograniczało się początkowo do realizacji programu rekruckiego i służby polowej w zakresie „szkoła strzelecka”. Od marca 1920 roku obowiązywał poszerzony program nauki, ustalony rozkazem Oddziału III Sztabu Ministra Spraw Wojskowych. Oprócz kursu rekruckiego i „szkoły strzelca” kadeci byli objęci szkoleniem w zakresie służby polowej, terenoznawstwa, nauki o gazach bojowych oraz nauki historii wojskowości. W roku 1922/ 23 program ten poszerzono w dalszym ciągu. Od lipca 1923 r. wprowadzono dla czwartej kompanii – czterotygodniowe ćwiczenia letnie. W roku szkolnym 1923/24 obowiązywał już pełny kurs Szkoły Podchorążych. Wyszkolenie wojskowe od roku 1923/ 24 prowadzone przez kadrę batalionu szkolnego każdego korpusu – obejmowało:
Na zakres umiejętności dowodzenia składało się opanowanie funkcji dowódcy drużyny, karabinowego ckm i działowego moździerza 81 mm. W ramach nauki historii prowadzony był wykład z historii wojen i wojskowości. Realizacja programu wyszkolenia bojowego była rozłożona w ciągu 5 lat następująco:
Jednocześnie, poczynając od lat 1923 r. zgodnie z modyfikacją programu wyszkolenia wprowadzono w korpusach ćwiczenia letnie po ukończeniu roku szkolnego. |
JUNACKA SZKOŁA KADETÓW Po zawarciu paktu Sikorski – Majski w lipcu 1941 roku, do nowo tworzącej się Armii Polskiej w Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich przybyło dużo skrajnie wynędzniałej młodzieży i dzieci, z której, rozkazem gen. Władysława Andersa z dnia 12 września 1941 r. utworzono oddziały junackie. Decyzja gen. Władysława Andersa oraz ofiarność i troskliwa opieka żołnierzy, którzy dzielili się swoimi skromnymi porcjami żywnościowymi uratowały tą młodzież od głodowej śmierci. Wyjątkowym fenomenem organizacyjnym w dziejach Polski, w czasie II-ej Wojny Światowej, były Junackie Szkoły Kadeckie w ramach Polskich Sił Zbrojnych, które podlegały rządowi RP w Londynie. Wichry wojny przywiały ogromną rzeszę dzieci i młodzieży polskiej do organizującego się Wojska Polskiego pod dowództwem generała Władysława Andersa, na stepach Rosji Sowieckiej. Dzieci i młodzież, razem ze starszymi, którym udało się przeżyć łagry sowieckie, dołączali do polskich oddziałów wojskowych z Workuty, Kołomyi, Karagandy i Krasnojarska, jak i innych odległych miejsc Nieludzkiej Ziemi, z nadzieją uzyskania pomocy i ratunku. Zdeterminowani wolą życia, pokonując własną nędzę i głód, docierali do obozów tworzącego się wojska polskiego w strzępach żałosnych łachmanów, dotknięci tyfusem, szkorbutem i dyzenterią. Wielu z młodych ludzi nie dotarło do celu, umierając z niedostatku na bezkresach Sowieckiej Rosji. Od jesieni 1941 roku do sierpnia 1942 roku, do obozów wojskowych w Tockoje, Wrewskoje, Narpaj, Guzar, Dżałał–Abad i Kermine dotarło kilka tysięcy polskich dzieci i młodzieży. Generał Władysław Anders, widząc ich sytuację, natychmiast podjął decyzję o ich przyjęciu pod opiekuńcze skrzydła Wojska Polskiego, bez względu na wiek, aby nie pozostawić polskiej dziatwy i młodzieży Rosjanom. Generał Władysław Anders wydał wówczas rozkaz specjalny w Jangi-Jul, na terenie Republiki Uzbeckiej, – Rozkaz L.dz. 6344 z dnia 20 maja 1942 roku – na mocy, którego utworzono szkoły powszechne i średnie, legalizujące przynależność do wojska małoletniej młodzieży. Były to Szkoły Junaczek i Junaków – formacja ani w wojsku, ani w dziejach szkolnictwa polskiego nigdy wcześniej nieznana. Z nich wyrosły Szkoły Młodszych Ochotniczek, Junackie Szkoły Kadeckie i inne na Bliskim Wschodzie. Kolejny rozkaz Dowódcy Sił Zbrojnych o organizacji szkół – L.dz.7922/O III/42, z dnia 8 czerwca 1942 roku w Jangi-Jul, określa ich stan liczbowy następująco: Szkoła Powszechna Koedukacyjna przy Armii Polskiej w ZSRR w m. Wrewskoje – 400 chłopców i dziewczynek w wieku 8-13 lat; Szkoła Junaków przy Armii Polskiej w ZSRR w Kermine – 800 chłopców, w wieku 14-17 lat; i, Szkoła Junaczek przy Armii Polskiej w ZSRR w Guzarze – 800 dziewcząt, w wieku 14-17 lat. Reasumując, oznaczało to limit po jednym tysiącu dla męskiej i żeńskiej młodzieży, w wieku od 8 do 17 lat włącznie. Z końcem 1941 roku (30.XII.), Stalin zezwolił na ewakuację na Bliski Wschód 25 tysięcy żołnierzy. W rzeczywistości, na przełomie marca i kwietnia 1942 roku (24 IV – 3 IV) opuściło ZSRR 24 tysięcy wojska i 10 tysięcy osób cywilnych, w tym 3 tysiące polskich dzieci, osiedlonych następnie w Afryce. Ostatecznie, według Czapskiego, w 1942 roku opuściło ZSRR 70 tysięcy żołnierzy oraz 50 tysięcy dzieci i kobiet, w tym obie grupy junaczek z Guzaru i Kitabu.11 Wraz z oddziałami, do których były przydzielone ewidencyjnie, poprzez Krasnowodsk i morze Kaspijskie dotarły do Pahlevi, w Iranie. W dniu 5 XI.1942 roku, rozkazem Dowództwa A.P.W. (Armii Polskiej na Wschodzie) – L. dz. 1060/l – Szkołę Junaczek przemianowaną na Szkołę Młodszych Ochotniczek i podporządkowano organizacyjnie, jako zespół szkół Dowództwu Szkół Junackich i Młodszych Ochotniczek3. Podlegało ono Dowództwu Jednostek Wojska Polskiego na Środkowym Wschodzie. Szkoła była, więc oparta na strukturze wojskowej, uczennice znały musztrę i były umundurowane jak ochotniczki z Pomocniczej Służby Kobiet. Pierwotna Szkoła Junaczek rozrosła się w cały zespół szkół, dostosowanych do wieku i zainteresowań uczennic. Otwarto: Gimnazjum i Liceum PSK, Szkołę Powszechną bez oddziałów I-IV oraz Jednoroczny Kurs Spółdzielczo-Handlowy dla dziewcząt, które z powodu wieku nie mogłyby ukończyć gimnazjum przed poborem do służby czynnej. Kurs ten został przekształcony w Gimnazjum Kupieckie, a po roku, tj. w 1944r, otwarto Liceum Pedagogiczne. Powstała również Szkoła Powszechna, w sąsiedztwie Szkoły Młodszych Junaków. Dorobek dwulecia istnienia SMO to: 100 uczennic, które ukończyły szkołę powszechną, 24 – Kurs Spółdzielczo-Handlowy, 181 – gimnazjum ogólnokształcące, a 66 uczennic zdało licealną (dużą) maturę. W drugiej połowie 1944 roku zorganizowano Drugie Gimnazjum Ogólnokształcące, a od 1 września 1945 roku – Liceum Administracyjno-Handlowe. Powołana do życia Junacka Szkoła Kadetów i Szkoła Junaczek nawiązała do tradycji Szkoły Rycerskiej i Korpusów Kadetów II Rzeczypospolitej. Szkoły powyższe, rozporządzeniem Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w Londynie, otrzymały pełne prawa szkół państwowych, będąc odpowiednikiem dawnych Szkół Kadeckich w przedwojennej Polsce. Ich najważniejszą misją, jak mówił generał Władysław Anders, było wychowanie i ukształtowanie młodego pokolenia, niszczonego bestialsko przez okupantów polskiej inteligencji. Szkoła ta stała się kuźnią patriotycznego wychowania, kształtując osobowość kadetów w poczuciu wysokiej oceny wartości etyczno-moralnych i godności narodowej. W szeregach Junackiej Szkoły Kadetów znalazła się młodzież w wieku 11 – 17 lat. Najliczniejsze roczniki stanowili kadeci urodzeni w latach 1927 – 1929. Najmłodszym rocznikiem młodzieży była grupa urodzona w 1931 roku. Szkoła umożliwiła kontynuację nauki w zakresie szkoły powszechnej. Spośród 1171 kadetów, którzy mieli honor być wychowankami Junackiej Szkoły Kadeckiej, 961 uczniów ukończyło gimnazjum, a 339 uzyskało świadectwo dojrzałości. Obok przedmiotów ogólnokształcących, w Szkole Junackiej prowadzono szkolenie wojskowe, które obejmowało, między innymi: musztrę z bronią, regulamin służby wewnętrznej, naukę o broni strzeleckiej, naukę strzelania, zagadnienia taktyki i organizacji walki plutonu i kompanii, oraz, walkę wręcz. Obok nauki z zakresu szkoły średniej i szkolenia wojskowego, kadeci znajdowali czas na zajęcia kulturalne i sport. Niezmordowany wykładowca wychowania muzycznego, Stanisław Ursztein, utworzył, w ramach Junackiej Szkoły Kadetów oraz Szkoły Młodszych Ochotniczek z Nazaretu, zespół teatralny. W Tel-Awiwie i Jerozolimie, przez kilka tygodni, zespół wystawiał opery Stanisława Moniuszki: „Halkę” i „Straszny Dwór”. W jego repertuarze znalazły się także sztuki „Noc listopadowa”, „Wyzwolenie” i „Gałązka rozmarynu”. Poza zespołem teatralnym, w JSK powołano także do istnienia kadecką orkiestrę pod batutą Ferdynanda Bocianowskiego. Poza obowiązkowymi zajęciami z wychowania fizycznego, organizowano turnieje piłki nożnej, koszykówki i siatkówki. Trenowane przez Stanisława Całę drużyny były trudnym przeciwnikiem dla zespołów reprezentacyjnych formacji alianckich. Wyrazem troski o wychowanie ocalonej młodzieży były częste wizytacje dokonywane przez dowódców, od Naczelnego Wodza począwszy, a na Inspektorze Armii generale Józefie Zającu kończąc. Najbardziej pamiętnym w historii JSK był dzień 28 czerwca 1943 roku, w którym to dniu wizytę złożył w obozie Quastina premier rządu RP i Naczelny Wódz generał Władysław Sikorski. Tu odebrał ostatnią defiladę przed tragiczną katastrofą gibraltarską. Główną przyczyną ukończenia gimnazjum tylko przez 82% i uzyskania świadectwa dojrzałości tylko przez 28% wychowanków JSK, był fakt odejścia kadetów do oddziałów liniowych II Korpusu, lotnictwa i marynarki. W sumie, 440 kadetów stanowiących 37, 6 % ogółu, zostało wcielonych do oddziałów bojowych. W 1943 roku, 58 kadetów zasiliło II Korpus, a 149 – marynarkę i lotnictwo. W 1944 roku, do II Korpusu przeszło 37 kadetów, a 90 – do marynarki i lotnictwa. W 1945 roku, II Korpus zasiliło 5 kadetów, a marynarkę i lotnictwo – 101. Do walki z Niemcami stanęło wielu kadetów Junackiej Szkoły Kadetów. Wielu z nich poległo w bitwie pod Monte Cassino, m.in.: Jerzy Jasiński, Tadeusz Kujbieda, Bogdan Rade, Alojzy Miarkowski, Jerzy Mickowski i Edward Synowiec – kawaler Virtutii Militari. W szturmie na Passo Corno zginęli: Franciszek Berstling, Jędrzej Karakiewicz, Antoni Rafalski i Kazimierz Rytelewski. Wielu innych zginęło na linii Gustawa, a później w bojach o Ankonę i Bolonię. W ciągu sześciu lat istnienia, szkoła czterokrotnie zmieniała miejsce lokalizacji, stacjonując do 18 października 1942 roku na piaskach Bashitu, od 19 października 1942 roku do 28 lipca 1943 roku w Quastinie, od 29 lipca 1943 roku do 31 lipca 1947 roku w Barbarze, i, od 15 sierpnia 1947 roku do 28 lutego 1948 roku – w Bodney, w hrabstwie Norfolk, byłej bazie lotniczej. W latach 1947 – 1948, polskie jednostki wojskowe były stopniowo likwidowane. Ostatnia matura kadecka została przeprowadzona w dniach 23-28 lutego 1948 roku w Bodney. Po tym egzaminie dojrzałości, Junacką Szkołę Kadetów rozwiązano. W sierpniu 1947 roku, Szkołę Młodszych Ochotniczek również przeniesiono do Anglii. W lutym 1948 roku, odbyły się w niej ostatnie egzaminy, po czym szkołę rozwiązano. Tak zakończył się „Exodus” polskiej młodzieży w II wojnie światowej, razem z Wojskiem Polskim. Po konferencji trzech mocarstw w Jałcie (luty 1944r.), zarysowała się wyraźnie tragiczna sytuacja Polaków. Alianci oddali Polskę Stalinowi. Powrót tysięcy żołnierzy i kadetów do kraju stanął pod znakiem zapytania. Wyłaniał się tragiczny problem pozostania na uchodźstwie. Propagandziści „Związku Patriotów Polskich” i spod znaku PKWN coraz zacieklej atakowali wszystko, co nie było podporządkowane Moskwie. Nazywano kadetów „janczarami Andersa”, a Junacką Szkołę Kadetów – „gniazdem reakcyjnych książąt i hrabiów”. W organie Związku Patriotów Polskich „Ku Wolnej Polsce” ukazał się o Junackiej Szkole Kadetów brutalny, zionący nienawiścią, paszkwil pióra Wandy Wasilewskiej pod tytułem: „Faszyści, aferzyści i szantażyści”. Powrót do Polski wymagał odważnego przezwyciężenia obaw o represje. Zdecydowana większość kadetów pozostawiła swoje domy za wschodnią granicą i nie miała dokąd wracać. Praktycznie droga powrotu była dla nich zamknięta. Całe to tragiczne pokolenie młodzieży, które przeszło swoją tułaczkę, od wrót mroźnej Syberii przez gorące pustynie Iranu i Palestyny aż do chłodnej Anglii, zachowało dozgonną wdzięczność dla Generała Andersa oraz dla całej kadry swoich wychowawców i pedagogów, zachowując przy tym wierność wciąż żywej tradycji Szkoły Rycerskiej i całej formacji kadeckiej. Absolutna większość tej młodzieży pozostała na wychodźstwie, nie mając dokąd powrócić. 9 czerwca 2017 roku – podczas Dnia Kadeta w Suchedniowie -jeden z ostatnich żyjących kadetów JSK – kdt Wacław T. Gąsiorowski – wspominał lata powojenne: zdając sobie sprawę z tego, w jakiej sytuacji znalazła się Polska nie chcieliśmy wracać. Już raz zaznaliśmy życia sowieckiego, drugi raz nikt nie chciał tego przeżywać. |
Związek Korpusu Kadetów II Rzeczpospolitej Polskiej jak i Junackiej Szkoły Kadetów w Londynie starał się utrwalić wiedzę i pamięć o szkołach kadeckich w kraju jak i za granica. Pamiętać o ofiarach kadetów – którzy walczyli za Polskę i ponieśli rany i śmierć. Pamiętać o wychowawcach, którzy starali się wyrobić charaktery, wreszcie o samych kadetach, którzy przetrwali zachowując tradycje, zwyczaje i miłość do Ojczyzny. Prezes Zarządu Głównego Związku Kadetów II RP pan Zbigniew Mikołajczak w 1999 r. w taki sposób w kilku krótkich zdaniach podsumował wieloletnią działalność swoich kolegów kadetów: „walczyli na wszystkich frontach II wojny światowej. Co dwudziestego piątego – trzydziestego z nich odznaczono Orderem Virtuti Militari a jeszcze częściej nadano Krzyż Walecznych. Wielu zginęło w hitlerowskich obozach koncentracyjnych, sowieckich łagrach i więzieniach UB. Ci, co przeżyli w kraju i a granicą z reguły zdobywali wykształcenie, służąc Polsce i jej dobremu imieniu.” Absolwenci Korpusu Kadetów II RP – Związek Kadetów II RP podjęli starania o reaktywowanie Korpusu Kadetów w III RP. Przykładem stosunku do pomysłów podjęcia pracy pedagogicznej, służącej wychowaniu wojskowemu jest pismo z dnia 14 marca 2000 r. – odmowa Ministra Obrony Narodowej i negatywna opinia Kancelarii Prezydenta, co do reaktywowania Korpusu Kadetów w III Rzeczpospolitej. Oto cytat końcowego fragmentu pisma byłego Ministra Obrony Narodowej Janusza Onyszkiewicza: … „Również z pedagogicznego punktu widzenia reaktywowanie szkół kadeckich wydaje się być przedsięwzięciem niecelowym. Specyfika tego rodzaju szkoły oparta na zasadach zapożyczonych z wojska (jedynie umundurowanie, relacje typu przełożony- podwładny, wprowadzenie pewnych form dyscypliny, intensyfikacja kształcenia, częściowe ograniczenia, przymusowe przebywanie w internacie itd.) może wpłynąć negatywnie na rozwój psychiczny i osobowość młodego człowieka, często zmuszonego do podjęcia nauki w tego rodzaju szkole ponadpodstawowej. U schyłku XX wieku nie ma potrzeby odbierania dzieciom ich dzieciństwa”. Podobnym w treści jest pismo (Nr 6704 z dnia 17 grudnia 2001 r.) Ministra Obrony Narodowej… „zgłoszona przez Pana Prezesa inicjatywa powołania Korpusu kadetów w III RP, jako szkoły wychowawczej kształcącej długofalowo kadry dla naszych sił zbrojnych nie znajduje uzasadnienia w obecnej rzeczywistości społecznej.” Pomimo takich opinii, braku poparcia trwały prace nad rozpoznaniem formacji Korpusu Kadetów, w tym również rozwiązań stosowanych w innych krajach. Późnym wieczorem 9 kwietnia 2010 roku szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Franciszek Gągor w obecności ks. Biskupa gen. Tadeusza Płoskiego wydał polecenie zorganizowania szkoły KK ks. płk dr Markowi Wesołowskiemu. |
Fot. Kadeci KK w Łysej Górze (fot. Fundacja Św. Marcina) |
W 2011 roku powstało Liceum Akademickie Korpusu Kadetów w Lipinach, którego organem prowadzącym była Fundacja Św. Marcina Patria Et Misericordia ufundowana przez ks. płk dr Marka Wesołowskiego. W trosce o najwyższe standardy i wierność ideałom Korpusu Kadetów II RP LAKK w 2012 roku zostało przeniesione do miejscowości Łysa Góra w woj. małopolskim. Jednak lokalizacja w ośrodku bardzo źle skomunikowanym, powodowała dużą rotację kadry pedagogicznej, problemy z zapewnieniem stabilności, sprawiły, że przy zainteresowaniu kandydatów i ich rodziców szkołą, faktyczna liczebność kadetów nie zapewniała perspektyw rozwoju. |
Fot. Kadeci LAKK w Łysej Górze na zamku w Dębnie (fot. Fundacja Św. Marcina) |
W 2016 roku LAKK zostało przeniesione do Suchedniowa w woj. świętokrzyskim. Jednocześnie obok LAKK powstało Technikum Korpusu Kadetów z propozycją kształcenia zawodowego kadetów. |
Tradycje Korpusu Kadetów to:
Współczesność niesie sporo wyzwań, które należy uwzględnić w ofercie edukacyjnej Korpusu Kadetów. Przez lata diametralnie zmieniło się otoczenie, a w szczególności relacje społeczne, potrzeby edukacyjne, wyzwania, przed którymi stoi nie tylko armia, ale wszystkie służby mundurowe i administracja państwowa. Ten typ szkoły na przestrzeni dziejów powstał głównie z myślą o przygotowaniu kompetentnych, lojalnych kadr dla struktur Państwa Polskiego. Obecnie – dzięki szerokiej ofercie edukacyjnej – zakłada się, że w każdej placówce szkolnej można przygotować takiego absolwenta. Państwo nie kształtuje postaw a zajmuje się koordynacją działań w obszarach gospodarki, bezpieczeństwa, kultury itd. Rezultaty takiej koncepcji obserwujemy każdego dnia. |
Fot. Emblemat – słoneczko kadeckie – Szkół Korpusu Kadetów w Suchedniowie |
Doświadczenia zebrane w czasie działalności LAKK pozwalają na wyciągnięcie następujących wniosków:
|
Fot. Kadeci LAKK w Suchedniowie podczas zajęć wojskowych (fot. Fundacja Św. Marcina) |
Do Szkół Korpusu Kadetów trafia młodzież w wieku ok. 14-15 lat. Problemy wychowawcze charakterystyczne dla tego wieku będą udziałem kadry pedagogicznej Korpusu Kadetów w znacznie większym stopniu niż w innych szkołach, ze względu na objęcie młodzieży całodobowym procesem opiekuńczo-wychowawczym (internat). Wyzwania w tej dziedzinie to głównie:
|